'And I am telling you..' Jennifer Holiday- w moim wykonaniu.

'And I am telling you..' Jennifer Holiday- w moim wykonaniu.

  • Dźwięk
  • Śpiew
Osobiście uwielbiam klimat twórczości Jennifer, a kawałek 'And I am telling you' towarzyszy mi już od dawna. Zawsze był wyzwaniem, i zapierał dech w piersiach- dopiero 5ciu latach postanowiłam się go podjąć. Wiem, że nie jest idealnie, jednak jestem dumna z tego, co udało mi się osiągnąć. (Jeszcze pare lat temu byłam w stanie dobrnąć do połowy, i niestety mój głos odmawiał posłuszeństwa.) W ciągu ostatniego roku mocno skupiłam się na nauce Speech Level Singing- oto efekty. Mam nadzieję, że kolejny rok przyniesie jeszcze większy progress! Z góry dziękuję za każdą opinię i pozdrawiam, LILI.

Opinie (2)

Dariusz Stokowiec
Ocena:
Witaj Lidia, pozwól, że powiem swoje swpostrzeżenia po wysłuchaniu Twojego wykonania :-) Więc tak, z plusów trzeba powiedzieć jedną rzecz-operujesz bardzo wysoką skalą, zdecydowanie ponadprzeciętną, bo o ile współpracowałem z blisko 30-40-oma wokalistkami grając w musicalach zagranicznych, z Orkiestrą Królewską, czy jakieś swoje prywatne utwory, to zaledwie kilka wokalistek śpiewało aż tak wysoko, tutaj szacun. Ale...: tutaj jak śpiewasz niemal cały czas w wysokich rejestrach, to mam wrażenie jakby co kika taktów była kulminacja, potem znowu i znowu. Ja wiem, że oczywiście tak jest skonstruowana piosenka (pierwszy raz ją słyszę i nie znam oryginału-nawet lepiej, bo nie ma sensu się na nikim wzorować interpretacyjnie, bo czasami się zdarza, że covery są ciekawiej śpiewane od oryginałów), ale jeśli non stop jest wrażenie kulminacji, to ona po prostu "nie bierze". Wszelkie kulminacje niech będą "wisienką na torcie". Do czego zmierzam? Otóż bez względu na to jak brzmi oryginał może mimo wszystko warto by było ciut obniżyć tonację, gdyż przez te wysokie tony raz,że nie słychać tej jednej właściwej kulminacji utworu, ale jest rzecz jeszcze ważniejsza-nie słychać pokazanej palety barw, a jest tu fragment na nieco niższych tonach, gdzie przydałoby się zaspiewać już inną, delikatniejszą barwą. Widzisz, jak się śpiewa cały czas tą samą barwą i z tym samym natężeniem głosu, to po pewnym czasie słuchacz albo się wyłącza ze słuchania, albo, nie ma czegoś takiego, że utwór go porwie pomimo możliwości technicznych wykonawcy. Po prostu słuchacz lubi być zaskakiwany różnorodnością, którą m.in. można osiągnąć nie tylko poprzez różnorodność aranżu, ale też poprzez ukazanie różnych odcieni barwy głosu... :) Podsumowując-skala imponująca, jedyne na co mogę uczulić, to szersze użycie różnorodności barwy głosu w zaleznosci od miejsca i danego nastroju w utworze.
Hania Stach
Ocena:
Cześć Lidio:-) Speech Level Singing jest świetną metodą i dobrze że z tego korzystasz, bo to buduje Twój warsztat, lepiej poznajesz swój głos i wiesz jak nad nim pracować. Piosenka, którą wybrałaś należy do „tych szerokich”. Radzisz sobie z nią, śpiewasz wysoko i pewnie, ale od początku do końca podobnym natężeniem dźwięku co powoduje, że tam gdzie jest miejsce na punkt kulminacyjny nie ma go, bo wszystkie „środki” pokazujesz już w pierwszych taktach piosenki. Zatem kilka rad: Zwróć uwagę na to jak rozwijać takie kompozycje. Posłuchaj innych świetnych wokalistek / wokalistów, którzy wykonują takie numery. Warto czerpać:-) Dozuj napięcie. Maluj emocjami. Nie sprzedawaj wszystkiego na początku. Górne, mocne dźwięki dają lepszy efekt gdy przygotujesz na nie słuchacza. Powodzenia!!! :-)
Dodaj komentarz

Komentarze (4)

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Zarejestruj się.
aleksandrakalinka
Super głos! Zazdroszczę skali! Ja na Twoim miejscu popracowałabym nad językiem angielskim i nad interpretacja ;-)
Lili89
Dziękuję za opinię Pani Haniu, za poświęcony czas i rady. Pozdrawiam serdecznie!
Lili89
Panie Dariuszu bardzo dziekuje za tak wyczerpujaca opinie :) Jestem mile zaskoczona- i po przemyśleniu wszystkiego, o czym Pan napisal stwierdziłam, ze za jakiś czas nagram ten utwór jeszcze raz. (Korzystając z Pana rad) :) Pozdrawiam serdecznie!
Magdalena_N
Ciężka praca popłaca! Efekt cudowny!